"Co, jeśli..." | recenzja



Tytuł: "Co, jeśli..."

Autor: Kate Hope Day 

Data publikacji: 15.09.2020

Gatunek: Science fiction

Ilość stron: 344


Opis fabuły

Co się dzieje, gdy granice między alternatywnymi światami się zacierają?

Spokój sennego miasteczka, leżącego u stóp uśpionego wulkanu, zostaje zakłócony, kiedy kilkoro jego mieszkańców zaczynają prześladować niepokojące wizje siebie samych w równoległych rzeczywistościach. Lekarka Ginny zastanawia się nad trwałością swojego małżeństwa, jej mąż ma katastroficzne wizje, które doprowadzają go do paranoi, Samara widzi swoją zmarłą matkę znów żywą i odkrywa coraz więcej rodzinnych tajemnic, a młoda naukowczyni Cass ponownie przeżywa ciążę, będąc krok od rozpoczęcia projektu, który może na zawsze odmienić jej karierę naukową.

Początkowo łagodne i ulotne, wizje zaczynają być coraz bardziej przerażające. Kiedy nad miastem zawisa widmo katastrofy, staje się jasne, że życie jego mieszkańców już nigdy nie będzie takie, jak do tej pory.


Opinia

Ciężko jest jednoznacznie opisać tę książkę, gdyż łączy ona kilka gatunków. Ponadto, opowieść manewruje pomiędzy alternatywnymi rzeczywistościami. Taka mieszanka sprawia, że czytelnik momentami może czuć się zagubiony. Fabuła skupia się na grupie ludzi mieszkających na przedmieściach. Ich relacje początkowo wydają się nieco zagmatwane lecz z czasem poznajemy, jak ze wzajemnością wpływają na swoje życie. Historia okazała się być wciągającą i pełną realistycznych, codziennych problemów.


Czytelnicy, którzy nie lubią lektur o wolniejszej akcji, mogą być lekko zniechęceni. Pomimo występowania interesujących wydarzeń, tak naprawdę niezbyt wiele się dzieje. Dla odmiany, autorka skupia się na psychologii bohaterów i odzwierciedleniu ich obaw oraz pragnień. Wizje, które wraz z upływem stron stają się coraz częstsze, wymuszają na postaciach refleksje i stawienie czoła własnym oczekiwaniom.


Zdecydowanym plusem tej książki są jej bohaterowie. Różnią się jak ogień i woda, jednak wszyscy są niezaprzeczalnie "żywi". Pełni wad i wątpliwości, muszą nawigować świat, w którym mogą dostrzec inną wersję siebie, która podjęła odmienne decyzje. Niesamowicie zaciekawił mnie ten pomysł oraz jego wykonanie. Niejednokrotnie ich rzeczywistość zlewała się z wyobrażeniem.


Niestety, najmniej przychylnie spoglądam na Samarę. Przeżywająca stratę kobieta ma prawo do złości i żalu, ale nie popierałam zrzucania całej winy za tę sytuację na chirurga. Książka zyskałaby na wartości, gdyby Samara popracowała nad sobą oraz nad przezwyciężeniem żałoby, która momentami nie pozwalała jej podejmować racjonalnych decyzji.


Choć jest to stosunkowo krótka książka, przyciąga ona czytelnika swoim unikatowym wnętrzem. Brakowało mi w niej dynamicznej akcji, ale nie przeszkodziło to zbytnio w czerpaniu przyjemności z lektury. Uważam, że autorka ma potencjał i mam nadzieję, że uwidoczni się on w jej kolejnych utworach.


Ocena końcowa

(6/10)

Komentarze

Popularne posty