Czarny Mag: Adeptka | Recenzja
Tytuł: Adeptka
Autor: Rachel E. Carter
Data publikacji: 30.01.2019
Gatunek: Fantasy
Ilość stron: 442
Na swoim instagramie opowiedziałam trochę o pierwszej części tej serii. Byłam nią trochę rozczarowana, bo romans był niesamowicie niezręczny i zupełnie mnie odrzucał. Postanowiłam dać szansę sequelowi i przekonać się, czy wraz z dojrzewaniem bohaterów, historia stanie się odrobinę poważniejsza.
Opis fabuły
Rok próbny w Akademii dobiegł końca. Ryiah ma przed sobą jeszcze trudniejsze cztery lata prawdziwej nauki. Przeszkadza jej w tym Darren. Ich relacja nie poddaje się łatwym definicjom, nienawiść graniczy z miłością.
Gdy w wyniku najazdu wroga ginie młody adept, lekcje stają się drugorzędnym celem. Wszyscy uczniowie znajdują się w patowej sytuacji. Wojna, której nie było widać na horyzoncie może nadejść dużo szybciej niż wszyscy by tego chcieli. Czy adepci będą gotowi?
Opinia
W ciągu ponad 400 stron udało się zmieścić autorce 4 lata szkolenia bohaterów. Przeskakiwaliśmy między momentami oddzielonymi od siebie o wiele miesięcy. Akcja przybierała tempo wtedy, gdy Ryiah przeżywała jakiś romantyczny moment lub odbywały się pozorowane, coroczne walki. Poza tym, było tylko kilka momentów, które faktycznie przykuwały moją uwagę. Większość historii kręciła się wokół kiepskiego "romansu".
Historia miała potencjał, bo ideę magicznej akademii uwielbiam. System magii był interesujący i przyjemnie eksplorowało się zakres mocy uczniów. Chciałam, aby Carter poświęciła mu więcej uwagi.
Książkę czytało mi się naprawdę szybko, ale multum razy czułam się po prostu niezręcznie. Ciśnie mi się na myśl jedno słowo, a mianowicie "cringy". Ten angielski zwrot najlepiej obrazuje relacje postaci w "Adeptce". Miałam ochotę potrząsnąć każdym z nich i zapytać, czy aby dobrze się czują?
"Coś we mnie pękło i modliłam się, by to nie było moje serce."
Załamywałam ręce nad niektórymi tekstami Ryiah. Gdzie podział się rozsądek tej dziewczyny? Ganiając za kimś, kto zupełnie jej nie szanuje, straciła moją sympatię. Jak można tak ignorować wszystkie porady bliskich, którzy wiedzą, o czym mówią? Tymczasem, nasza główna bohaterka rozumie, że robi źle i rani przy tym innych, ale w sumie jej to nie obchodzi, bo (w tym momencie intensywnie się ślini) DARREN JEST TAKI PRZYSTOJNY. On na pewno tylko zgrywa niedostępnego! Krzyczałam wewnętrznie, chcąc jej wytłumaczyć, jak bardzo się myli. Nie mogłam patrzeć jak traci rozum.
Z drugiej strony, flirciarz Alex wydawał się naprawdę opanowany i starał się wesprzeć siostrę. Chciałabym zobaczyć więcej jego oraz Elli. Są to bohaterowie, którzy nie stracili mojego zainteresowania przez swoją bezbrzeżną głupotę.
To zakończenie... Błagam, trzymajcie mnie. Dlaczego? Jaki to miało sens? Dokładnie czegoś takiego nie powinno się robić! Przeczy to wszelkiej logice. Okrutne osoby nie są w środku dobre, tylko niezrozumiane. Są po prostu złe!
Nie zamierzam kontynuować serii. Po tym, jak tyle razy przewracałam oczami podczas tej lektury, obawiam się, że przy kolejnej części mogłyby mi one wypaść z oczodołów.
Ocena końcowa
![]() |
(5/10) |
A tego typu szkolenia - http://prokadra.pl ? Jak to widzicie? Warto obrać taki kierunek czy średnio? Bo to chyba obowiązkowe w wielu działalnościach. Kto powinien zajmować się organizacją?
OdpowiedzUsuń