Człowiek o wielu twarzach - Kłamca | Recenzja
Tytuł: Kłamca
Autor: Jakub Ćwiek
Data publikacji: 17.10.2018
Gatunek: Fantasy
Ilość stron: 300
Loki jako cyngiel niebios? Byłam sprzedana! Kiedy okazało się, że zostanie wydany kolejny nakład "Kłamcy", tym razem w innej, nowszej i według mnie dużo ładniejszej okładce, nie miałam już żadnych argumentów przeciw zakupowi. Czy ta z pozoru świetna mieszanka okazała się warta uwagi?
Opis fabuły
Boga nie ma. Odszedł i wszelki ślad po nim zaginął. Aniołowie muszą radzić sobie sami i uciekają się do zdecydowanie niekonwencjonalnych metod. Ludzie stworzyli własnych bogów i bóstwa i ustanowili nowy porządek rzeczy.
Zastępy niebios mają ciężką pracę, aby utrzymać ludzkość w ryzach. Pomóc im może tylko sojusz z bogiem kłamstwa, Lokim. Jak długo uda im się współpracować? Czy Lokiego aby na pewno da się usidlić?
Opinia
Przeczytałam tę książkę, a mimo tego, wciąż miałam trudności z zarysowaniem fabuły. Musiałam mocno wspierać się opisem wydawcy, gdyż nie mam zielonego pojęcia, o czym tak naprawdę ona była. Fabuła skupia się na Lokim, który wykonuje anielskie zlecenia. Spada na niego cała czarna robota, gdyż w przeciwieństwie do orszaku niebios, nie posiada moralnych ograniczeń. W sumie byłoby tego na tyle.
Od samego początku czułam się zagubiona. Nie wiedziałam, w jakim momencie akcji się znajduję ani co konkretnie tutaj robimy. Masa perspektyw, skoki w czasie i przestrzeni, wymiany między aniołami a nordyckimi bogami, przyprawiały mnie o zawrót głowy. W jednym momencie zwiedzaliśmy Wallhalę, by w drugim znaleźć się w mieszkaniu przypadkowego Kowalskiego.
"Kłamca" stanowi swoisty zbiór zleceń Lokiego. Obserwujemy go w akcji, gdy zabija lub chroni przed śmiercią. Brzmi świetnie, z tym, że ten zbiór opowiadań wcale nie łączy się w żadną całość. Poznajemy ludzi, tylko po to, by towarzyszyli nam przez 20 stron i zniknęli całkowicie z pozostałych kart historii. Było to dla mnie zbyt duże zamieszanie, które wybijało mnie z rytmu, gdy znów musiałam przestawić się na kolejną perspektywę.
Same akcje głównego bohatera nie były złe, część z nich nawet przypadła mi do gustu. Mężczyzna bowiem wykazywał się sprytem i zawsze wychodził cało z nawet najbardziej patowej sytuacji.
Mocnym plusem dla tego tytułu był humor autora. Ćwiek wpasował się w mój gust, stąd byłam w stanie dotrwać do końca. Uwielbiałam żarty ze skrzydlatych, czy z niebios. Biorąc pod uwagę, że wypowiadał je bóg nordycki, nawet osoby wierzące nie powinny mieć z nimi problemu, pod warunkiem, że potraktują je z przymrużeniem oka.
"Ładne dziewczyny są jak wybory prezydenckie.
Nieustanna walka między republikańską głową a demokratyczną dupą."
Loki faktycznie był moim ulubionym bohaterem "Kłamcy", co zupełnie mnie nie dziwi, bo tak samo uwielbiałam go, czytając mitologię. Jego pomysły na rozwiązanie niektórych anielskich problemów zaskoczyły nawet mnie!
Niestety, bez znajomości mitologii nordyckiej oraz słowiańskiej ani rusz. W całym tym rozgardiaszu niewiele jest wytłumaczone. By zrozumieć konteksty lub nie zagubić się bardziej w poplątanej narracji, koniecznie trzeba zapoznać się z mitami.
Książka była dla mnie ogromnym rozczarowaniem. Nie zamierzam kontynuować serii. Miałam spore oczekiwania, ale nie zostały one spełnione. Szkoda, gdyż historia miała ogromny potencjał, który niestety został źle spożytkowany.
Ocena końcowa
![]() |
(5/10) |
Książka, nie w moich klimatach, a Twoja recenzja tym bardziej nie zachęca. :)
OdpowiedzUsuńNiestety, ta lektura również nie była dla mnie :)
UsuńOjojojo podobno nie ocenia się książki po okładce, ale tutaj okładka jest tragiczna!
OdpowiedzUsuńSprawdź sobie pierwotną wersję okładkową. Dla mnie była zdecydowanie dużo gorsza i tym bardziej zniechęcała :)
UsuńLubie książki Jakuba Ćwieka, a Kłamcy jeszcze nie przeczytałam. Pora nadrobić zaległości :)
OdpowiedzUsuńWiele dobrego słyszałam o twórczości tego autora, ale ta pozycja chyba nie do końca mu sie udała. A szkoda, bo miałam ją w planach...
OdpowiedzUsuńBardzo fajna recenzja. Przynajmniej wiem, czego unikać.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa recenzja, mimo że nie sięgnę po tę pozycję :) W końcu nie wszystkie recenzje myszą być pozytywne :)
OdpowiedzUsuń