W Domu Robaka | recenzja




Tytuł: W Domu Robaka
Autor: George R.R. Martin
Data publikacji: 29.10.2019
Gatunek: Fantasy
Ilość stron: 108


Deszczowa pogoda skłoniła mnie do sięgnięcia po opowiadanie od George'a R.R. Martina, które po tylu latach doczekało się translacji. Nie wiedziałam o nim zbyt wiele poza tym, że zapowiadało się jako mroczna fantasy w podziemiach.


Opis fabuły

Zapomniana kraina, w której słońce niemalże kończy swój żywot, w podziemiach skrywa życie. Życie do niedawna zupełnie obce, które stało dominujące w tych nieprzyjaznych warunkach. 


Młody Annelyn, który wiódł wygodne życie, został upokorzony na oczach niemal wszystkich Dzieci Robaka. Duma nie pozwala mu na nic innego - musi dokonać zemsty na swoim oprawcy. Wraz z przyjaciółmi wyrusza w dół, w nieznane kondygnacje. Zamierza wymierzyć sprawiedliwość i poznać sekrety Dostarczyciela Mięsa. 


Prawda, którą odnajduje, okazuje się brutalna.

Opinia

Martin celowo dążył do tego, by stworzyć świat w pewnym sensie uniwersalny. Pierwsze skrzypce należały nie do poszczególnych bohaterów, czy konkretnej historii, a do puenty nasuwającej się po przeczytaniu tej niewielkiej książki.


Zarysowana planeta jest niemal na granicy wymarcia. Powierzchnia ziemi kompletnie nie nadaje się do życia. Słońce przepaliło się przez faunę i florę, spychając najbardziej wytrwałe gatunki w czeluście podziemi. Pomimo ich tragicznej sytuacji, w jakiej się znaleźli, nikt już nie pamięta powodu życia pod ziemią.


Nauka stanowi przywilej kapłanów. Nikt nie czyta, nikt nie myśli. Zmartwienia ograniczają się do jedzenia i seksu. Jednak serca tych ludzi przepełnia nienawiść. Odebrano im światło słoneczne, świeże powietrze i fizyczną wolność - są niczym ptaki w złotej klatce, nie dostrzegające krat. Wymyślona religia pomimo swojego oczywistego bezsensu niesie ukojenie. Umacnia w fałszywych poglądach i nie nakłania do zmiany.


Podczas czytania tej książki czułam się okropnie. Męczyło mnie poczucie klaustrofobii. Byłam w stanie poczuć mroczne ściany powoli pochłaniające mnie bez reszty. Choć autor nie miał zbyt wiele miejsca, wciąż odniósł sukces w przybliżeniu mi pozbawionych światła korytarzy.


Podobało mi się, jak bardzo zmienił się główny bohater. Zaczynając przygodę, natrafialiśmy na wyniosłego chłopca o kompletnie zachwianym podejściu do rzeczywistości. Im więcej wiedzy zdobywa, tym inny i rozsądniejszy się staje. Ciężko było oglądać resztę społeczeństwa, która pomimo tego, że żyła wraz z resztkami światła, była bardziej ślepa od stworzeń żyjących głęboko pod warstwami gleby.


Jest to naprawdę dziwna historia, choć warta przeczytania dla wartościowego przekazu - nieważne, czy ograniczy się rolę człowieka do jego zwierzęcych impulsów, on wciąż znajdzie sposób, by prowadzić wojnę.


Ocena końcowa
(5/10)
Za możliwość przeczytania książki dziękuję
Znalezione obrazy dla zapytania zysk i ska

Komentarze

Popularne posty