Lodowy Smok | recenzja

Tytuł: Lodowy Smok
Autor: George R.R.Martin
Data publikacji: 19.11.2019
Gatunek: Fantasy
Ilość stron: 110

Książka dla dzieci w wykonaniu Martina? Oczywiście musiałam ją przeczytać! Po raz pierwszy została ona wydana w 2011 roku. W tym roku otrzymaliśmy ją jednak w nowej okładce i z przecudownymi ilustracjami od Luisa Royo. Jest to jego jedyny utwór przeznaczony dla młodszych czytelników.

Opis fabuły

Wyjątkowa dziewczynka uwielbia zimę. Czuje się najlepiej w mroźne poranki, przemierzając ośnieżone pola.

Zimowy smok, który nie cierpi ciepła. Gdzie się pojawia, tam nadciąga zamrożone pustkowie. 

Jedna nieprawdopodobna przyjaźń, która pozwoliła ocalić życia.

Opinia

Choć jest to publikacja skierowana do dzieci, dzięki baśniowej formie, docenią ją zarówno dojrzali, jak i nieco młodsi wielbiciele książek. Ciężko jest mi jednoznacznie stwierdzić, kto jest jej docelowym odbiorcą. Zawiera zarówno brutalne i mroczne elementy, jak i nieco przewidywalną fabułę.

Warto pamiętać, że "Lodowy Smok" pochłonie czytelnika na niewiele ponad pół godziny, ze względu na niewielką ilość stron, dużą czcionkę i ogrom ilustracji, które zapierały dech w piersi. Zdecydowanie pomogły mi w całkowitej imersji w zimową krainę. Było ich zaskakująco wiele i niezwykle to doceniam! Pięknie dopełniło to całość z pozoru lekko prezentującej się noweli. 

Martin skupił się głównie na zarysowaniu wojny i konfliktów. Zobrazowano nam ruchy wojsk i obrażenia dzielnych żołnierzy. Brakowało mi jednak rozwinięcia relacji rodzinnych Adary. Pomimo wielu krzywd, wszyscy darzyli się ogromną miłością. Ucieszyłby mnie większy wgląd w ich życie. Podobne odczucia miałam względem relacji głównej bohaterki i zimowego smoka. W przebłyskach przedstawiono ich interakcje, a całą resztę pozostawiono odbiorcy do dopowiedzenia.

Nieczęsto zdarza mi się to mówić, ale ta pozycja zyskałaby na wartości, gdyby była nieco obszerniejsza. Obecność wątków takich jak niezrozumienie, konflikt, strata i depresja jest ważna i cieszę się, że się tam znalazły. Nie pogardziłabym jednak ich rozbudowaniem. 

Ocena końcowa

(7/10)

Za możliwość przeczytania książki, dziękuję