"Berło Światła" Marah Woolf | recenzja przedpremierowa
Tytuł: "Berło Światła"
Autor: Marah Woolf
Data publikacji: 18.05.2022
Gatunek: Fantasy
Liczba stron: 528
Opis fabuły (od wydawcy)
Poszukiwania pełne magii i tajemnic.
Arogancki anioł.
Nazywam się Nefertari de Vesci, mam dwadzieścia cztery lata, zajmuję się odzyskiwaniem skradzionych obiektów sztuki i jestem w tym cholernie dobra. Ale pracuję tylko z Malachim, moim bratem, hrabią de Mandeville. Razem decydujemy, które zlecenie przyjąć. W każdym razie tak było, póki nie zjawił się Azrael. Arogancki anioł żąda, żebym znalazła berło światła – insygnium mocy, ocalone przez nieśmiertelnych, zanim niemal dwanaście tysięcy lat temu Atlantyda zniknęła w morskich odmętach. Odmówiłabym, ale anioł mnie szantażuje życiem mojego śmiertelnie chorego brata. Jeżeli jednak zdążę odnaleźć berło, Azrael nie zabierze jego duszy do królestwa umarłych. Wie, że dla Malachiego zrobię wszystko. Nie docenia mnie jednak. Bo nie ma przedmiotu, którego nie umiem odnaleźć.
Opinia
Kto by pomyślał, że zakocham się w kolejnym utworze Woolf. Jest on niezwykle klimatyczny, unikatowy i nie brakuje w nim magicznych elementów. Mam wrażenie, że świat przedstawiony został dobrze rozbudowany, a autorka dbała o szczegóły. Całość prezentuje się spójnie i intrygująco.
Bardzo się cieszę, że pierwsze skrzypce grała egipska kultura oraz wierzenia. Przez to fabuła mnie niesamowicie intrygowała. Choć o egipskich bogach nie wiem zbyt wiele, to zawsze z przyjemnością zanurzam się w towarzyszący temu tematowi nastrój. Jedyne, co mogę powiedzieć, to że na początku, bez znajomości tych wierzeń fabuła może wydawać się lekko skomplikowana. Z czasem to mija i można bez przeszkód cieszyć się powieścią.
To właśnie magia i magiczne istoty najbardziej przyciągają mnie w tej historii. Wybór jest ogromny, bo są aniołowie, demony i dżiny. Dokładnie przez tę różnorodność doceniam lekturę - jest w niej wszystko, czego mogłabym chcieć.
Taris jest dokładnie taką postacią, jaką lubię. Silną, niezależną i gotową walczyć o swoje, w szczególności o rodzinę. Nie brakuje jej pewności siebie, co doceniam. Ponad wszystko pozostaje ona lojalna. Potrzeba więcej takich bohaterek! Z drugiej strony Az to maruda, który tylko niekiedy potrafi pokazać się od dobrej strony. Spotyka jednak godną przeciwniczkę w Taris. Pięknie się wzajemnie równoważą.
Bohaterowie drugoplanowi są równie genialni. Przede wszystkim Malachi!
W powieści występuje motyw "od wrogów do kochanków" i choć zwykle potrafi mnie irytować, to w tym wypadku zrobiono go świetnie. Związek bohaterów był przyprawiony dramatem i tajemnicami, co tylko dodawało mu powagi.
Z niecierpliwością czekam na kontynuację, bo moje serducho zostało poturbowane w trakcie lektury.
Ocena końcowa
![]() |
(10/10) |
Komentarze
Prześlij komentarz